środa, 11 listopada 2015

8 rzeczy których nie zdążyłam zrobić przed zajściem w ciążę. Protest song by MiniDi.


1.    Nie nałykałam się kwasu foliowego tuż przed, w trakcie zapłodnienia i w tych pierwszych tygodniach zagnieżdżania zarodka
2.    Nie nacieszyłam się mężem w wersji sam na sam.  Tak wypadło, że najpierw był Leo w brzuszku, a mąż pojawił się w trakcie trwania ciąży.
3.    Nie zdążyłam zrobić z siebie bóstwa przed ślubem i sexy mamy na te kilka ciążowych miesięcy. Takie tam kwasy, niwelowanie przebarwień, mezo i lipo zabiegi.
4.    Nie dorosłam do tego by wyzbyć się egoizmu. Wciąż pragnę mieć dużo czasu dla siebie: obejrzeć film, zrobić ciepłą kąpiel i zapomnieć się nie tylko na chwilę.
5.    Nie dorobiłam się niczego oprócz małych oszczędności, dobrze rokującego męża i doświadczenia emigracji. Kariera musi poczekać.
6.    Nie zrealizowałam planu na zdrową wersję siebie: fit, eko i no stres. Leo musi przyjąć matkę taką jaka jest.
7.    Nie wybiegałam się. Gdybym wiedziała, że czeka mnie kilka miesięcy leżakowania by Leo urodził się zdrowy zrobiłabym to na zapas.
8.    Nie nabrałam dystansu do tematu ciąży i macierzyństwa. Wciąż na nowo kompletuję wyprawkę zastanawiając się czy postawić na zdrowe minimum czy chore szaleństwo. Szczepić, nie szczepić. I ten kolor ścian w pokoju Leonarda, bardziej mięta czy ostrożna szarość.
Dobrze, że nie musiałam wybierać między chłopcem a dziewczynką… to  wybrała natura, jak również czas i miejsce w którym pojawi się nowy człowieczek.

1 komentarz:

  1. Ja niby planowałam ciąże, a też kilku rzeczy nie zrobiłam. I szczerze? Nie wiem czym bym zrobila nawet, gdyby posiadanie dziecka dwlekło się w czasie ;) tak to już jest, że zaluje się tego czego się nie zrobiło, a jednak ciągle się odwleka, ciągle jest "jutro".

    OdpowiedzUsuń