poniedziałek, 30 listopada 2015

Wyprawka szpitalna. Mamuśka.

            Dziś 30 listopada przypada równy miesiąc do wyznaczonego terminu porodu. Dziś także wizyta u lekarza prowadzącego podczas której pozbędziemy się krążka. Przez ponad cztery miesiące ciąży robił co mógł by Leonard bezpiecznie siedział w brzuszku. Zdążyliśmy się zaprzyjaźnić przez ten czas, ale z wielką ulgą przyjmę fakt, że już go nie ma. Od dziś może wszystko się zdarzyć. Naczytana, skonsultowana wiem, że Leo może zechcieć wyjść lada moment. Przecież żaden pessar nie będzie mu już torował drogi na świat w ramiona rodziców. Moja torba do szpitala miała być spakowana dawno temu, ale ciągle coś było ważniejsze. Remont, firma, przeprowadzka, odpoczynek. Może podświadomie to była ucieczka przed porodem, bo w końcu nie jestem jeszcze tak naprawdę do niego przygotowana.

Oto moja subiektywna lista rzeczy potrzebnych w bagażu kobiety rodzącej. Tak jak każdy szpital ma swoje wymagania tak każda ciężarna potrzebuje kilku niezbędnych rzeczy by czuć się komfortowo.
Może część z nich wyda się komuś zbyteczna, ale to mój pierwszy poród, moje decyzje i moje błędy, a mój mąż silny jest i uniesie każdą zapchaną walizkę:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz